Notatnik liturgisty

Wszystko się zdarza sługom ołtarza

Ewangelia, homilia, Credo

Procesja z Ewangeliarzem

Po drugim czytaniu, albo po psalmie, jak nie było drugiego czytania, śpiewa się aklamację przed Ewangelią. Podczas aklamacji jest procesja z Ewangeliarzem. Jest to skomplikowana procesja, w każdym kościele wygląda inaczej.

Gdzieś podczas procesji (albo jak jej nie ma, jak celebrans idzie na ambonę) wykonujemy zwrot w kierunku ambony. Żeby to było czytelne, cała służba liturgiczna powinna to zrobić w jednym momencie (najlepiej patrzeć kątem oka na jednego).

Przebieg procesji zależy od tego, gdzie zostawiliście świece po procesji wejścia. W większości wariantów świece czekają przed ołtarzem, na którym jeszcze leży Ewangeliarz, a kadzidło idzie do miejsca przewodniczenia. Tam jest zasypanie i błogosławieństwo diakona (jeśli jest). Potem diakon idzie z turyferariuszem i nawikulariuszem do ołtarza, bierze Ewangeliarz i idzie do ambony. Na odcinku między ołtarzem a amboną powinien prowadzić turyferariusz, dlatego muszą od początku stać po dobrej stronie. Przy ambonie turyferariusz powinien być po prawej stronie czytającego, dlatego czasem muszą zmienić stronę, na zakręcie wokół rogu ołtarza albo tuż przed amboną.

Jeśli jest wybór, dobrze jeśli kadzidło podchodzi do miejsca przewodniczenia od strony ambony: po pierwsze, od razu stoją dobrze jeśli łódka prowadzi. Po drugie, wyjdą na tę samą stronę (przy założeniu, że wyjdą krótszą drogą od strony ambony).

Planując procesję z Ewangeliarzem trzeba pamiętać o powrocie, żeby wyglądał schludnie, ale żeby nie zwracał uwagi i nie oddzielał Ewangelii od homilii.

Świec nie używa się w Okresie Wielkanocnym, kiedy przy ambonie stoi Paschał, bo znaczy to samo.

wariant watykański

Uważam, że jest najlepszy, bo najprostszy i pozwala uniknąć różnych nieporozumień naokoło rozumienia znaku świecy. Jednocześnie jest najbardziej uniwersalny, łatwy do zorganizowania w prawie każdym kościele.

Świece procesyjne są schowane, najczęściej w zakrystii (seminarium czasem chowa je w stallach). Na „Alleluja” wychodzi się we czterech: świeca, w środku kadzidło, i druga świeca. Staje się przed ołtarzem, kadzidło idzie do miejsca przewodniczenia, zasypanie. Diakon otrzymuje błogosławieństwo i idzie przed ołtarz. Po tym, jak diakon podejdzie do ołtarza i weźmie Ewangeliarz, wszyscy robią zwrot w kierunku ambony. Do ambony pierwszy idzie trybularz, a łódka idzie na końcu nią. Przed amboną kadzidło skręca w stronę nawy i staje z boku ambony nieco przed diakonem. Diakon wchodzi na ambonę, a łódka idzie za nim, przechodzi przez szerokość ambony i staje po drugiej stronie przodem do nawy. Po okadzeniu trybularz przechodzi na tył i staje symetrycznie do łódki.

Początek procesji zależy, skąd się wychodzi. Jeśli wyjście z zakrystii jest na wysokości stopni do prezbiterium, można we czterech wyjść przed ołtarz i się razem ukłonić, a dopiero potem kadzidło pójdzie do miejsca przewodniczenia. Jeśli wychodzicie jakoś z tyłu, gdzieś na wysokości miejsca przewodniczenia, przed ołtarz idą tylko świece, a kadzidło idzie prosto do celebransa. Przy wyjściu jest podobnie, przy czym tylko w przypadku, kiedy musicie przejść przez środek &emdash; jeśli nie przechodzicie przez środek, lepiej wyjść krótko.

wariant oazowy

Świece stoją przed ołtarzem. Po Ewangelii stawia się je pod amboną (sic), a pod ołtarz z powrotem zanosi się dopiero po modlitwie powszechnej. Ten zwyczaj swego czasu całkiem mocno się trzymał, a wynikał z nieco odmiennego rozumienia znaku świecy.

wariant półoazowy

Świece po procesji stawia się pod ołtarzem, gdzie wracają zaraz po Ewangelii.

Ewangelia

Następuje dialog przed Ewangelią. W Polsce od dawna jest tak, że krzyżyki na ciele robi się po słowach „Chwała Tobie, Panie”, co jest niezgodne z OWMR, a zwłaszcza ze wskazaniami episkopatu, gdzie to jest jeszcze lepiej doprecyzowane. Krzyżyki robi się wtedy, kiedy diakon robi krzyżyk na księdze, bo jest tym samym znakiem, więc nie można go oddzielać czasem i osobną formułą.

Po Ewangelii trzeba coś zrobić z Ewangeliarzem: albo zostaje na ambonie, ale wtedy przeszkadza, bo homileta położy sobie na wierzchu lekcjonarz. Można go schować do ambony, ale to nie jest „godne miejsce”, o którym mówi OWMR. Czasem na parafiach są pulpity, na których można go wyeksponować, ale jak go nie ma, to się go kładzie pod tabernakulum albo na kredensji. Ewentualnie można go wynieść do zakrystii. Wszystko to powinien zrobić lektor pierwszego czytania albo ceremoniarz.

Homilia

Po Ewangelii jest homilia. Na niektórych parafiach praktykuje się jeszcze jakąś innowację pomiędzy Ewangelią a homilią, ale to jest mocno niepoprawne, bo liturgia powinna ukazywać ścisły związek pomiędzy zawsze aktualną Ewangelią, zawierającą słowo Boże, a homilią, będącą również nauczaniem Chrystusa aktualnym dzisiaj. Niestety, niektóre celebracje oazowe dają tam jakieś komentarze czy nawet czytania, co jest błędem.

Homilii powinno się słuchać, ale czasem są takie homilie, których się słuchać nie da. Jeśli chcesz się zdrzemnąć, najbezpieczniej jest zasnąć „na popielniczkę”, tzn. opierając głowę o coś za sobą (ściana, stalla, …).

Jest taki moment, że się kończy homilia, a zaczyna kazanie. Wtedy turyferariusz powinien wyjść i dopalić trzeciego dropsa, bo mu to trochę czasu zajmie (więcej niż Credo+modlitwa).

Credo

W uroczystości po homilii odmawia się wyznanie wiary, czyli symbol wiary. Nazwa symbol pochodzi od greckiego słowa symbolon, które oznacza pieczęć łamaną na pół po to, żeby potem dwie osoby mogły się wzajemnie rozpoznać (jak nie przymierzając 2 tysiące kolumbijskich pesos). Wyznania wiary są dwa, w szkole zakuwamy symbol „apostolski” albo „skład apostolski”, a na Mszy mówimy symbol „nicejsko-konstantynopolitański”. Podczas Mszy obrzędowych jest przeważnie elementem litugii sakramentu, np. przyrzeczenia chrzcielne (i na pamiątkę tego w Wielką Sobotę). Są też (rzadkie) przypadki, że wyznanie wiary recytuje jedna osoba np. jako konfirmację, kiedy przechodzi z Kościoła do Kościoła, wtedy potrzebuje mikrofon.

Wyznanie wiary jest bardzo ważne, co podkreśla fakt, że jest recytowane w uroczystości. Ludziom to niestety rybka, bo chodzą do kościoła co niedziela, więc odmawiają zawsze, jak są na Mszy, a to niedobrze. Można zwrócić uwagę na fakt, że wyznanie wiary jest jednym z wymagań na urząd proboszcza: oprócz tego, że musi zaliczyć kurs proboszczowski i mieć potwierdzoną nieposzlakowaną opinię, musi pójść do biskupa i w jego obecności ten symbol wyrecytować.

Podczas wyznania wiary robimy skłon głowy na imię Pana Jezusa, a potem głęboki ukłon na „i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem”. Dwa razy w roku, w Uroczystość Narodzenia Pańskiego i na Uroczystość Zwiastowania NMP, klękamy.