Notatnik liturgisty

Wszystko się zdarza sługom ołtarza

Współpraca z ludźmi

Jako ceremoniarz jesteś raczej szefem, czasem podwładnym. Obie te zależności wymagają umiejętności pracy z ludźmi. Należy być w dobrych stosunkach zarówno ze swoimi szefami, jak i podwładnymi. Wtedy praca jest owocna, bo skupiacie się na robocie, a nie na kopaniu się po kostkach.

Moderator

Moderatora na rekolekcjach można często obłaskawiać kawą. Warto nauczyć się samemu pić kawę i zabrać ze sobą na rekolekcje mały ekspres ciśnieniowy (tzw. zanzibar albo kawiarka) i puszkę dobrej kawy. Obydwa te atrybuty są symbolem statusu (na ekspres jest normalnie za mało miejsca w plecaku albo walizce), więc korzystaj z nich świadomie. Kawę można pić np. czasie spotkań w grupach, kiedy jest okazja do rozmowy.

Animatorka liturgiczna

Zakrystianka

Zakrystiance przede wszystkim należy się szacunek. Trzeba na to zwrócić uwagę, bo często jest go pozbawiona jako kobieta w Kościele. Zakrystiankom należy poświęcać czas, np. choćby przez 15 min pomagając przy sprzątaniu (one same czasem muszą na to poświęcić więcej niż długość samej Mszy!). Dodatkowe punkty zbierzesz za możliwośc wyżalenia się, bo jeszcze nigdy nie słyszałem o zakrystiance, która nie miałaby nic do powiedzenia na czyjś temat.

Oddana zakrystianka to skarb. Uratuje Ci skórę, kiedy najmniej będziesz się spodziewał, że coś Ci grozi, a przed Mszą da lepszą albę, z tej dobrej szuflady.

Jeśli chcesz sobie trochę bardziej uświadomić, jakie jest miejsce kobiety w Kościele, przeczytaj książkę „Oślica Balaama” s. Małgorzaty Borkowskiej osb.

Szef scholi

Przede wszystkim należy się upewnić, że szef scholi rozumie, co to jest liturgia. Jeśli nie rozumie, może być tak, że się nie dogadacie. Gadając z szefem scholi najczęściej go opieprzasz. Koniecznie trzeba jakoś okazać, że uznajesz wkład pracy scholi w przygotowanie liturgii.

Opieprzanie możesz też przekuć w szansę: dyrygent może kiedyś przyjść do Ciebie i użyć Cię jako argumentu w sporze ze swoją scholą. Do mnie kiedyś przyszedł szef scholi domagając się, żebym zabronił im śpiewać Glorii w opracowaniu Talbota, bo sam nie mógł swojej scholi przekonać. Uroczyście zabroniłem, i poleciłem przekazać, że jak ktoś coś ma, niech przyjdzie do mnie. Łatwo zgadnąć, że nie przyszli.

Proboszcz

Na proboszcza często nie ma krótkoterminowego sposobu. Po prostu musisz zyskać jego zaufanie, co może zająć nawet kilka lat. Pamiętaj, że to z jego upoważnienia (pewnie dorozumianego) pracujesz. Może możesz się imać różnych zajęć, które wyręczą kogoś od czegoś, np. pojechać po oleje.

Koncelebransi

To jest najtrudniejsza sprawa. Niestety, często najlepiej jest zignorować, ewentualnie udać, że się nie słyszy. To są ludzie przyzwyczajeni, że mogą rozkazywać, a każdy zwykle chce czego innego, nie da się też osobno ustalić wszystko z każdym z osobna. Nieokiełznani mogą rozwalić każdą liturgię.

Koncelebransom nie należy mówić pewnych rzeczy. Np. nie należy mówić, jak jest przygotowana procesja komunijna (szczególnie ile jest puszek).

Klerycy i inni ceremoniarze

Jeśli masz gościa, który myśli, że się zna i aktywnie rozwala Twój plan, dobrze jest mu dać coś, co będzie dla niego dowodem uznania. On rozwala Twój misterny plan z konkretnego powodu — chce się poczuć doceniony. Możesz dobyć z koperty Wojtka Kosmowskiego kartkę z modlitwą ceremoniarza i mu dać. Możesz dać mu jakąś „ważną” funkcję (krzyż?). W ostateczności daj mu taką funkcję, żeby zszedł z drogi (łódka, insygnia).

Telewizja

Patrz: Msza transmitowana.

Biuro Ochrony Rządu

Nie mam wiele doświadczenia, a oni są nieprzewidywalni. Sporo zależy od sytuacji. Na dużych mszach na otwartym terenie zwykle przejmują kontrolę nad prezbiterium i sami pilnują barierek, a wszyscy, co tam wchodzą, muszą mieć zawczasu wyrobione przepustki. Przedmiotem ustaleń (nigdy w nich nie brałem udziału, ale widziałem skutki) pewnie jest ustawienie tych barierek i którędy będą wychodzili i wracali szafarze Komunii św. (kilka barierek zostanie zdjętych).

Na mniejszych Mszach, gdzie BOR nie jest u siebie, jest zwykle luźniej, bo nie mogą zabronić Tobie i innym ministrantom chodzenia po kościele.

Obecność borowików jest pewnie związana z jakimiś figurantami, którym być może trzeba dostawić klęcznik, a biskup wg CE ściska im łapki podczas procesji wejścia lub wyjścia.