Notatnik liturgisty

Wszystko się zdarza sługom ołtarza

Niezbędnik ceremoniarza i animatora liturgicznego

Koniecznie

  • szaty

    Pewnie alba, cingulum i ew. humerał. To, co zwykle nosisz.

  • zapalniczka

    Obowiązkowo. Trzeba ją dobrze przetestować, żeby nabrać do niej zaufania. Na zapalniczkę można sobie zrobić pasek na łokieć albo trzymać na nadgarstku na gumkę do włosów.

  • notatnik i długopis

    Do zapisywania swoich błędów i ogólnie rzeczy, które warto zapamiętać. Trzeba móc wyrywać kartki z notatnika (albo mieć takie osobno), jak trzeba coś komuś dać (aklamację, schemat podawania mszału, …).

  • agrafki

    Kilka różnej wielkości. Do improwizacji, naprawy zepsutych suwaków w albach, zapinania stuł diakonom, wyciągania knotów z lamp oliwnych etc.

Fakultatywnie

  • pokrowiec na albę

    Dostępny jako pokrowiec na płaszcz. Do środka można włożyć więcej niż jedną albę, a na dół można wsadzić torebkę z tymi wszystkimi potrzebnymi rzeczami.

  • aktualny „Oremus” albo mszał z czytaniami

    Teksty trzeba mieć, głównie dla własnej znajomości. Czasem trzeba dać scholi aklamację albo nawet z nich odprawiać. Ew. można liczyć na to, że będzie lekcjonarz i trochę czasu, albo mieć kartkę z kręgu liturgicznego. W ostateczności zostaje Internet.

  • rubryki

    OWMR, CE, OCWD, tabela pierwszeństwa dni liturgicznych... co wejdzie pod rękę. Zwłaszcza CE, jeśli celebruje biskup.

  • podkładka

    Czarna, czerwona, biała lub w aktualnym kolorze liturgicznym, formatu A4. Na niej:

    • rozpiska z posługami
    • schemat podawania insygniów
    • schemat przybieranych postaw
    • jakieś generyczne komentarze na wszelki wypadek

    Można mieć jeszcze dwie-trzy (otwierane, jak do dyplomów), na modlitwę wiernych, komentarze etc.

    Zobacz: własny rytuał

  • świeczki

    Najlepiej dwie takie same albo podobne. Można użyć na krąg liturgiczny albo przy improwizacji.

  • nóż

    Do podcinania świeczek, knotów etc.

  • pendrive

    Na rekolekcjach trzeba przenosić na pendrajwie rzeczy do wydrukowania.

  • czekoladowy batonik

    Na poprawę humoru i energetycznego kopa.

  • ibuprofen

    Po 400 mg (te duże), może łamane na pół.

  • bojówki

    To jest niezbyt ortodoksyjne (delikatnie mówiąc), ale duże kieszenie, w których można przenieść np. Pismo Święte, są niezastąpione np. na modlitwę wstawienniczą. Polecam czarne BDU, zapinane na guziki.

Rzadko

  • rubrycela

    Nie przypominam sobie nikogo, kto by nosił ze sobą, zawsze jest na miejscu, a zresztą i tak można sobie samemu sprawdzić.

  • czerwone zakładki samoprzylepne

    Jeśli się ma jakąś księgę bez zakładek (np. MOR), trzeba je zrobić samemu.

  • spinacze

    Czasem trzeba coś wpiąć do księgi liturgicznej, np. imiona żywych albo zmarłych. Dobrze, jeśli to jakoś schludnie wygląda wygląda. Można mieć spinacze powleczone na czerwono albo w jakimś złotym kolorze.

  • zapasowe skarpetki

    W kolorze czarnym. Naprawdę się przydają.

  • zapasowa gumka do włosów

    Jak przyjdzie ktoś z rozpuszczonymi włosami. Sam mam długie włosy, więc rozumiem.

  • krzyżyk

    Generalnie na albach się nic nie nosi, ale jeśliby zaszła potrzeba oznaczenia ceremoniarza, trzeba coś mieć w zapasie.

  • chlebak pod albę

    Jeśli musisz coś większego przenieść pod albą, a rękaw z jakiegoś powodu odpada. Ważne, żeby był płaski.

  • latarka

    Głównie do Liturgii Wigilii Paschalnej, ale też np. 4. dnia ONŻ1.

  • radiostacje

    Na przykład na pasmo PMR 446 MHz. Przydaje się na msze polowe albo w większych kościołach (katedra, Niepokalanów etc.)

    Zobacz: Radiokomunikacja

  • relikwie

    Co jakiś czas ktoś wpada na pomysł odprawienia Mszy św. byle gdzie i/lub na byle czym. Wtedy trzeba zorganizować ołtarz, a żeby był ołtarzem, można położyć pod obrus relikwie zapakowane w obrazek. Generalnie ten, kto wpada na taki pomysł ma ze sobą swoje naczynia, natomiast ołtarz się robi z tego, co się nawinie pod rękę.

    Skąd zdobyć coś takiego, to jest trochę trudniejsza sprawa. Co jakiś czas, jak beatyfikują lub kanonizują kogoś, wtedy krąży trochę relikwii II klasy (często fragmenty ubrań laminowane w obrazkach), które przy odrobinie sprytu można zdobyć pojawiając się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Ja mam kawałek sutanny ks. Popiełuszki, bo mieszkałem wtedy w parafii św. Stanisława Kostki. Jak Pan Bóg da, może za niedługo będą cyrkulować fragmenty szat ks. Franciszka Blachnickiego.