Notatnik liturgisty

Wszystko się zdarza sługom ołtarza

Bazylika Archikatedralna pw. św. Jana Chrzciciela

Parafia katedralna św. Jana Chrzciciela

Ogólne

Archikatedrą opiekują się Bracia Serca Jezusowego (to ci eksperci w sutannach z zielonym pasem, co pilnują również furty w kurii i seminarium). Są symaptyczni i otwarci na różne pomysły, a przy tym znają się na swojej robocie i mają parę wariantów na podorędziu.

Miejsca w prezbiterium

Koncelebransi siadają na zydelkach koło Kardynała. Pierwsze dwa, trochę w górę, są dla diakonów, a jeśli ich nie ma, można tam posadzić moderatorów diecezjalnych. Są wtedy pod ręką.

Ministrantów księgi i mikrofonu można posadzić po dwóch stronach już za koncelebransami (ministrant mikrofonu po prawej, tam gdzie jest gniazdko).

Duże krzesło na górze zajmuje wyłącznie biskup. Jeśli go nie ma, dostawia się tuż nad górnymi schodkami zastępcze miejsce przewodniczenia.

Przebieg

Procesja z ewangeliarzem

To trzeba dobrze przećwiczyć. Czterech: dwóch ministrantów światła i (w środku) dwóch ministrantów ognia wychodzą z bocznego wejścia do prezbiterium i stają poniżej schodków. Turyferariusz i nawikulariusz idą na górę, następuje zasypanie i błogosławieństwo diakona. Potem idą za diakonem po dwóch stronach. W odpowiednim momencie ministranci światła się odwracają i idą przodem, robiąc taki ładny kwadrat. Po dojściu do ołtarza ministranci światła go obchodzą z dwóch stron i skręcają w stronę ambony.

Wyjście jest odwrotnie, wraca się z diakonem, a następnie staje się w rzędzie przed schodkami do górnego prezbiterium. Tam się czeka na koniec błogosławieństwa Ewangeliarzem, po czym wychodzi się bocznym wyjściem z prezbiterium.

Poszczególne posługi

Insygniariusze

Insygniariuszy najlepiej jest ustawić na tle takiego tajnego przejścia w prezbiterium po lewej stronie (patrząc w stronę ludu).

Ministranci księgi i mikrofonu

Ministranta księgi trzeba posadzić po południowej stronie, a ministranta mikrofonu — po północnej. Jeśli jest dużo koncelebransów, można ich posadzić z tyłu, za nimi, żeby mieli blisko.

Mikrofon musi mieć ktoś inny — sam nie możesz go wziąć. Mikrofon na kablu jest trudny w obsłudze ze względu na kabel: trzeba uważać, żeby nie zahaczyć o buty trzeciego koncelebransa (który siedzi na wysuniętym zydelku). Trzeba też uważać, żeby nie rzucić o podłogę wtyczką, która jest mniej więcej w połowie długości kabla (będzie to słychać przez głośniki).

MM musi też zabezpieczyć drugi mikrofon, bezprzewodowy (najlepiej na kiju, o który można poprosić). Jest potrzebny: na początek (moderator wita), na Modlitwę Eucharystyczną, przed błogosławieństwem na kwiatki.