Notatnik liturgisty

Wszystko się zdarza sługom ołtarza

Patena

Szkoła C.

Ministrant, który asystuje rozdawaniu Komunii św. robi dwie rzeczy: trzyma patenę, jak również pokazuje szafarzowi i przyjmującym, gdzie Komunia ma być rozdawana. Powinien też wiedzieć, na mszach polowych, gdzie ksiądz powinien odnieść puszkę.

Patena służy dwóm celom: żeby partykuły (okruszki) nie spadały na ziemię, oraz na wypadek, kiedy komunikant miałby cały się zgubić. Dlatego pateną trzeba wodzić pod ręką księdza od puszki pod brodę delikwenta, ale nie w drugą stronę — po drugiej stronie zostaje do momentu, jak komunikant nie zniknie w gardle. Newralgiczny moment to ten, w którym ksiądz cofa rękę. Błąd jest wtedy, kiedy wskutek nieporozumienia zabierze ją za wcześnie, a komunikant przyklei mu się do palców.

Interwencje na patenie są bardzo rzadkie i zdarzają się średnio raz na kilka lat. Dlatego strasznie łatwo wpaść w rutynę i stępić sobie uwagę. To rodzi błędy. Kiedyś sam przyjmowałem komunię, a ministrant olał, bo myślał że nic nie grozi, skoro przyjmuje największy cwaniak na dzielnicy. Sam złapałem hostię 20 cm nad ziemią — dobrze, że zaczęła koziołkować w powietrzu, bo to ją spowolniło.

Należy stanąć obok księdza, trzymając patenę w zewnętrznej ręce, żeby łokciem nie trącić księdzu ręki. Dlatego miejsce, w którym się stoi jest bezpośrednio związane z ręką, w której się chce trzymać patenę. Dobrze jest mieć wyćwiczone obie ręce, żeby móc sytuacyjnie rękę zmienić. Drugą rękę trzeba jakoś trzymać na piersi. Ja ją zwykle trzymam zaciśniętą, żeby móc w razie czego wyprowadzić sierpa (nigdy mi się nie zdarzyło potrzebować).

Patenę należy trzymać za spód, zapominając o trzonku. Jeśli trzymasz za rączkę, jak rakietkę do ping-ponga, nie będziesz w stanie zadziałać odruchowo. Odruch jest przecież taki, żeby środkiem dłoni łapać spadający komunikant. Dlatego najlepsze są takie pateny z kółkiem zamiast trzonka, jeśli da się przez kółko przełożyć kciuk. Niestety, przez większość się nie da.

Pamiętaj też, że ten odruch odpali się też księdzu i przyjmującemu, tzn. nagle trzy ręce uderzą w Twoją patenę (czwarta trzyma puszkę), dlatego trzeba ją dobrze trzymać. Moja najbardziej widowiskowa interwencja była właśnie taka. Już miałem ten komunikant na patenie, kiedy ksiądz i dziewczyna, która przyjmowała, wytrącili mi ją z ręki. Patena poleciała z brzękiem na środek nawy, a ja kątem oka zobaczyłem, jak komunikant leci w górę i zaczyna spadać. Otwartą dłonią (lewą) dobiłem komunikant do kurtki tej dziewczyny i oddałem go księdzu.

Czynniki ryzyka, które sprzyjają problemom:

  • wysoka temperatura: ręce się pocą, komunikanty się kleją;
  • słaba wentylacja: ludzie tracą koncentrację;
  • średnie doświadczenie szafarza: mało doświadczeni są uważni, bardziej doświadczeni wiedzą, na co uważać;
  • tłum: ktoś może kogoś trącić.