Liczenie ludzi
Raz na jakiś czas się liczy ludzi, którzy przyszli do kościoła. Prowadzone są dwie statystyki:
- dominicantes, czyli ludzi, którzy po prostu przyszli do kościoła;
- communicantes, czyli ludzi, którzy przystąpili do Komunii.
Osobno liczy się kobiety i mężczyzn. Wybierana jest jakaś w miarę normalna niedziela (a nie duża uroczystość, żeby nie było odchyłek). Liczy się na każdej Mszy i sumuje. Więcej o badaniach.
Statystyka prowadzona jest z kilku powodów, ale głównie z dwóch:
- dla Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (Wikipedia), który bada religijność populacji;
- żeby wyznaczyć podatek, który parafia płaci diecezji (np. w Archidiecezji jest płacony za średnią liczbę dominicantes z ostatnich pięciu lat).
Technika
Licząc ludzi nie należy się bardzo przejmować, że się pomyli o jeden. Ostatnio bywało też tak, że wybierali niedzielę późną jesienią, gdy ludzie byli ubrani na cebulkę i czasem ciężko było się połapać, czy to kobieta czy mężczyzna (zwłaszcza chłopiec czy dziewczynka).
Liczy się w pamięci i zapisuje później, chociaż dobrze jest sobie pomóc palcami. Ja na palcach liczę dziesiątki, bo prawie nigdy nie wychodzi więcej niż 100.
Communicantes
Ministrantów z patenami należy pouczyć, że jest liczenie. Przed Mszą się ustala, że ministrant liczy kobiety, a szafarz mężczyzn. Ewentualnie na odwrót, ale przeważnie tak, bo kobiet ich więcej i żeby nie było niezręcznie, że ksiądz się ogląda na dziewczyny. Po Komunii trzeba pójść do zakrystii i zapisać wynik pomiaru. Dobrze jest to zrobić jak najszybciej.
Dominicantes
Dominicantes liczy się wychodzących z kościoła (bo niektórzy się mogą spóźnić). Obstawia się wszystkie wyjścia (albo furtki, jeśli teren kościoła jest ogrodzony) po dwóch i liczą, jeden mężczyzn, drugi kobiety. Też się trzeba wcześniej dogadać, kto gdzie idzie i kto kogo liczy.